sobota, 15 października 2011

Dla naszych dzieci

Polecam bardzo dobry artyku na temat zadłużania się rządów: link
Szkoda tylko że do większości takie banalne argumenty nie są w stanie trafić.

piątek, 23 września 2011

This is England!


Jak czytam przez przypadek niektóre artykuły to ciężko uwierzyć że akcja rozgrywa się w Anglii. Brytyjskie Ministerstwo Edukacji na przykład prowadzi czarną listę dzieci które używają „mowy nienawiści”. Do tej mowy standardowo zaliczane są odzywki rasistowskie, homofobiczne oraz oczywiście niepoprawne politycznie. Co roku trafia na tą listę 34 tyś dzieci i co ciekawe program działa bo z roku na rok liczba zgłoszeń rośnie. Na listę trafiają dzieci już w wieku przedszkolnym (3 lata). Szkoda czasu na pisanie jak absurdalny jest to pomysł, jak ktoś tego nie dostrzega to i tak nie ma już dla niego ratunku.

czwartek, 8 września 2011

Dług? Jaki dług?

Polecam do pośmiania krótki filmik o "lekkim" zadłużeniu krajów UE (źródło).

Żyjemy w totalnie abstrakcyjnym świecie gdzie prawie wszyscy wierzą że dług jest miarą bogactwa. Roślina doniczkowa oglądając wykres długu np Polski w ciągu ostatnich kilkunastu lat od razu doszłaby do wniosku że coś tu chyba nie działa za dobrze. Niestety większość ludzi którzy mają prawa głosu jest głupsza niż rośliny doniczkowe.

źródło


poniedziałek, 5 września 2011

Problem Nowej Prawicy


Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że odkąd mogłem brać udział w wyborach, zawsze głosowałem na UPR lub/i Janusza Korwina Mikke. Nie żebym był zwolennikiem demokracje, ale trzeba się jakoś dostosować do systemu miłościwie nam panującego. Problem polega jednak na tym że niewielu ludzi wykonuje to minimum. Nie wierzę już żeby kiedykolwiek prawica doszła w Polsce u władzy, a oto dlaczego:
  1. Po pierwsze tak naprawdę jedynym aktualnie rozpoznawalnym nazwiskiem z poglądami prawdziwie prawicowymi jest Janusz Korwin Mikke. Ja osobiście go bardzo lubię i cenię, ale większość ludzi odrzuca na jego myśl. JKM ewidentnie nie umie (lub może nie chce) się sprzedać. Co chwilę strzela coś o niskich podatkach za Hitlerze czy likwidacji 19-wiecznych pociągów. Mnie to nie przeszkadza bo 95% wypowiedzi jest całkowicie logiczna i zgodna z prawdą ale większości ludzi takie przykłady zaciemniają i wypaczają poglądy prawicowe. Dodatkowo JKM bardzo łatwo zdyskredytować jakąś bzdurą i nawet jak w sądzie okażę się że ktoś go np. oczernił to nie będzie to już miało żadnego znaczenie. Nie można natomiast zarzucić mu że zmienia poglądy czy robi coś pod publikę, ma swoją ideologię z którą się można zgadzać lub nie. Przydałby się ktoś na scenie podobny do np. Rona Paula z USA, wystarczy posłuchać kilka wywiadów z nim żeby zobaczyć że ma praktycznie te same poglądy co JKM ale nie popełnia tych samych błędów.

  2. Po drugie ludzi inteligentnych/myślących jest w kraju może 15% (nie mylić z ludźmi z dyplomami wyższych uczelni!) z czego tylko maksymalnie 2-5% chce się głosować czy robić cokolwiek by zaszła zmiana. Większość znajomych to ludzie na poziomie a i tak albo mają w dupie wybory lub wybierają „mniejsze zło” w postaci np. PO. Dodatkowo spora część z tych 15% doskonale wie na czym polega aktualny system i umie go wykorzystywać dla swoich korzyści.

  3. Po trzecie w dzisiejszych czasach jest bardzo łatwo manipulować opinią publiczną, więc jeśli świnie rządzą to tak łatwo nie oddadzą koryta. Dofinansowanie in-vitro, równouprawnienie, czy były naciski w kabinie czy nie to idealna papka z mainstreamowych mediów do wypranych mózgownic 75% społeczeństwa. Na ekranie do zrzygania ciągle te same mordy, a większość o Nowej Prawicy w ogóle nie słyszała :) Jesteśmy wychowywani w państwowych szkołach uczących poglądów socjalistycznych od kilkudziesięciu lat. Tylko garstce która umie myśleć po swojemu, a nie tylko odtwarzać wszystko co słyszą udaje się wydostać z matrixa. Reszta przepadła. Oni z tak wykreowanej rzeczywistości już nie wyjdą i pomimo że cały czas narzekają że jest im źle to ciągle głosują na tych samych ludzi i liczą że będzie lepiej. 22 lata rządów tych samych świń nic ich nie nauczyło. A tak na marginesie, ciekawe co by było gdyby całkowicie zabronić przeprowadzania sondaży przedwyborczych? Ludzie by chyba zwariowali i nie wiedzieli co mają robić :)

  4. Po czwarte z doświadczenie wiem że szansa przekonania zwykłych śmiertelników do poglądów liberalnych jest bliska zeru. Ludzie nie są w stanie sobie wyobrazić że szpitale mogłyby być prywatne, albo że to rodzice powinni decydować o tym co ich dzieci będą się uczyć w prywatnych szkołach. Jak ludzi przekonać np. że nie mogą mi zabraniać brać narkotyków czy jeździć bez pasów w samochodzie? Nie da się... to się albo czuje albo nie.
Ja się już nie zmienię i dopóki będę widział na karcie wyborczej partię z maksymalnie prawicowymi i liberalnymi poglądami to będę na nich głosował. Mimo pesymizmu mam mimo wszystko nadzieję że może w najbliższych wyborach jakimś kosmicznym cudem Nowa Prawica wejdzie do sejmu i powieje trochę świeżością.

środa, 24 sierpnia 2011

Sven vs Muhammed

Gdy zastanawiam się nad "problemem" Europy na temat emigracji czy islamu, myślę nieco innymi kategoriami niż większość ludzi. Ja nie winię religii, narodowości czy kultury, ale zakorzenionego na dobre socjalizmu. To on zawsze przyciąga najgorszy element i nie ma większego znaczenia skąd ten element pochodzi. Czy to jest wielki problem gdy jakiś arab przyjedzie sobie do Polski ładnie pracować, nauczyć się języka i sprzedawać kebaby? Nie, konflikt pojawia się gdy rdzenna ludność musi pracować i składać się na zasiłki dla takiego kebaba. Z mojego punktu widzenia nie ma nawet większego znaczenia czy ten kto mnie okrada nazywa się Zdzisek czy Abdul. Likwidując socjalizm, likwidujemy całkowicie problem islamizacji Europy.

Weźmy na tapetę Szwecję, Aktualnie w Mamo jest jakieś 25% muzułmanów i jak wiemy dość szybko się rozmnażają i słabo asymilują. Najczęściej wybieranym imieniem w Szwecji dla dzieci nie jest już Sven tylko Muhammed :).
Szwedzcy demokraci mają nawet fajną reklamę adresującą ten "problem". Demokratów nienawidzę, ale reklama śmieszna (stacja publiczna nie zgodziła się jej puścić).

Jak patrzę na taką Szwecję to jestem trochę skonfliktowany. Z jednej strony trochę mi ich żal bo podejrzewam że już raczej nie zdążą się otrząsnąć z dogmatu tolerancji. Z drugiej strony tylko totalna rzeź jest w stanie otworzyć im oczy. Oczywiście rzeź jest trochę na wyrost bo być może nie będzie potrzebna - za jakieś 40 lat w Szwecji i tak będzie większość muzułmanów więc przy genialnym systemie demokratycznym będą mogli zrobić z pozostałą częścią co chcą.

Farewell Sweden!

źródło1
źródło2

piątek, 1 lipca 2011

Toto

Szwedzi są jednak niedoścignionymi pionierami w równouprawnieniu. W pewnej szkole dla dzieci w wieku 1-6 w Sztokholmie nie można już używać słowa „on”, ona” a zamiast tego nauczane jest zwracanie się do osobnika w formie bezpłciowej “hen” (takie słowo nie istnieje w szwedzkim słowniku, dla uproszczenia założę że oznacza to „toto”). Gdy np. lekarz, hydraulik czy elektryk przychodzi do szkoły, nauczycielki mówią dzieciom że przychodzi „toto” a dzieci mogą sobie wyobrazić kobietę lub mężczyznę. To podobno poszerza ich światopogląd :)

Polska znowu 100 lat za murzynami...

źródło

piątek, 10 czerwca 2011

Szkoda wielbłądów...

Po “krótkiej” przerwie powracam by wesprzeć wielbłądy. Nie wiem czemu z wszystkich ostatnich głupot jakie do mnie docierały, właśnie ta zabolała najbardziej. Australijczycy odkryli w końcu główną przyczynę efektu cieplarnianego. To dzikie wielbłądy – link.

Parlament Australii w tym tygodniu będzie głosował na ciekawym projektem. Zabicie wielbłąda będzie gratyfikowane przyznaniem uprawnień do emisji CO2. To przypomniało mi stary pomysł który powstał podczas znajomymi przy piwie. Ile CO2 wydycha taki ekolog? Liczmy 1kg CO2 na dobę czyli powiedzmy zaokrąglając w dół 300 kg rocznie. Z tego wynika że około 3 ekologów emituje tyle samo CO2 rocznie co jeden wielbłąd. Tyko z wielbłądów jest znacznie większy pożytek – np potrafią ciężko pracować.

Może więc wszyscy ekolodzy mogliby się skrzyknąć i popełnić jakieś masowe samobójstwo, zamiast eksterminować niewinne wielbłądy? Planeta ziemia by w końcu „odżyła”.


źródło

piątek, 28 stycznia 2011

Profesura

Wczoraj przeglądałem sobie linki na youtube to Miltona Friedmana i przez przypadek wpadł mi taki filmik: „Capitalism Hits the Fan A Marxian View”. Uprzedzam od razu że film jest dla widzów dorosłych, o mocnych nerwach – 40 minut socjalistycznej jazdy bez rzymanki, ale trochę „innej”, bardziej zboczonej i perwersyjnej. Jak ktoś chce się pośmiać/załamać i nie ma co zrobić z wolnym czasem to zapraszam. W końcu język wroga trzeba znać!

Profesor Wolff wykłada biednym młodym ludziom swoje teorie na temat złego kapitalizmu i proponuje w zamian „inne” rozwiązania. Jestem pewien że większość studentów łyka ten wykład i jest przekonana że dzisiaj żyjemy w kapitalizmie i to on jest winien wszystkim problemom. Samo założenie że dzisiaj mamy kapitalizm leży u podstaw błędnych wniosków. Nie można udowadniać twierdzenie gdy założenia są niepoprawne.

Wolff na końcu lektury postuluje by wszyscy pracownicy którzy wytwarzają dobra mieli udział w zyskach (czy także i w stratach?). Podaje jako przykład Silicon Valley i firmy które są zakładane przez ludzi znudzonych pracą w korporacja. Pracują i zbierają oni zyski „kolektywnie” tworząc demokratyczny system i mają doskonałe rezultaty. Ciekawy „argument”. Czy w tych firmach zyskiem dzielą się także z sekretarkami? Niech poda przykład „kolektywu” sprzątaczek które zawojowały rynek. W końcu czy ktoś dzisiaj zabrania zakładania firm „syndykatów” gdzie zyski będą dzielone między wszystkich pracowników?

Dramat.

źródło

czwartek, 27 stycznia 2011

CO2 tanio sprzedam

Jeśli ktoś nie czytał artykułu: „CO2 na rynkach finansowych” to polecam. Znalazłem link na blogu JKM. Tekst jest wyjątkowo dobry i „uświadamiający” czym skutkują:
a) szczere chęci (np. ekologów) lub/oraz
b) głupota polityków lub/oraz
c) spryt ludzi mających wpływ na regulacje.
Taka mieszanka jest wyjątkowo groźna i wybuchowa. Warto o tym pamiętać.

źródło

sobota, 22 stycznia 2011

To jest wojna

Narkotyki to jedna z tych ciekawych rzeczy o których bardzo ciężko dyskutuje się z socjalistami. Przez całe nasze życie narzucane są nam pewne poglądy z którymi "nie należy" polemizować. Stwierdzenie "narkotyki powinny zostać zalegalizowane" jest dzisiaj traktowane mniej więcej tak samo jak dawno temu stwierdzenie "Ziemia krąży wokół Słońca".

Czytając przykładowo taki artykuł: "U.S. drug war has met none of its goals" można zobaczyć kilka ciekawych dużych liczb nt kosztów walki z narkotykami. Tylko kogo taki artykuł przekona że ta walka po prostu nie ma sensu - nigdy nie miała i nigdy nie będzie miała. Nawet gdyby większość oglądnęła sobie np. pierwszy sezon serialu "The Wire" (polecam) i zobaczyła jakie są skutki kilkumiesięcznej walki policji z gangiem narkotykowym to i tak nie wyciągnęłaby właściwych wniosków.

Właściwy wniosek jest jeden - narkotyki powinny być legalne, tak jak np. alkohol przy czym w żadnym wypadku państwo nie powinno się zajmować "pomocą" narkomanom. Jak ktoś prywatnie chce im pomagać to oczywiście nie ma problemów - nawet pewnie znajdą się przypadki w których warto pomagać. Nie możemy jednak wszyscy być karani za to że ktoś sobie ćpa i nie ma zamiaru przestać. Jego wolność, ale i jego odpowiedzialność. Policjanci do walki z narkotykami zostają przerzuceni do walki z innymi przestępstwami. Od razu jest bezpieczniej. Państwo dostaje dodatkowe wpływy z akcyzy na narkotyki (to mnie z tego wszystkiego cieszy najmniej, ale powiedzmy że jest to "na plus", akcyza musi być niska żeby ludziom nie opłacało się wytwarzanie i sprzedawania narkotyków na czarno).

Najważniejsze przy takich obrotach sfer niebieskich to pamiętać: nie ma rozwiązań idealnych! Są tylko lepsze i gorsze, a gorszego rozwiązania od delegalizacji narkotyków po prostu nie ma. Naturalnym prawem człowieka jest wkładanie do swojej buzi co tylko chce. Nie można od razu z niego robić bandyty, tylko dlatego że wkłada tam coś co może mu zaszkodzić. Pamiętajcie też że za każdym razem gdy pomyślicie "to jest szkodliwe, powinno się tego zabronić" ginie jeden krasnoludek!


źródło

wtorek, 18 stycznia 2011

Młodego, dynamicznego pana zatrudnię od zaraz

Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy że mamy aż tak idiotyczne prawo. Okazuje się (źródło) że gdy szukam kogoś do pracy i napiszę w ogłoszeniu: "Zatrudnię młodego dynamicznego mężczyznę" to grozi mi grzywna w wysokości 3 tyś zł! Podobno to jest "dyskryminacja" bo nie można nikogo dyskryminować ze względu na: "płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, przekonania polityczne, wyznanie czy też członkowstwo w związku zawodowym", uffff. Czyli gdy szukam ładnych kobiet do agencji modelek na rozmowie mogą pojawić się starsi panowie na wózkach inwalidzkich. Totalny absurd. Po pierwsze pracodawca i tak dokładnie wie kogo chce zatrudnić i to że ktoś przyjdzie na rozmowę i wyjdzie rozczarowany to zwykła strata czasu i pieniędzy. Po drugie i najważniejsze pracodawca musi mieć wolność wyboru kogo chce zatrudnić ponieważ to on ryzykuje swoimi pieniędzmi. Wartość prywatna jest święta i każdy powinien mieć możliwość zarządzania swoim majątkiem jak mu się podoba, a nie jak podoba się grupie oszołomów. Rolą państwa powinno być bronienie nas przed takimi regulacjami, a nie wprowadzanie ich.

Generalnie nie podejrzewam pracodawców prywatnych o to by chcieli zrobić sobie na złość przyjmując pracowników którzy się nie nadają na dane stanowisko. Oczywiście zapewne zdarzają się tacy którzy zatrudnią ładną ale głupiutką panią bo im się po prostu podoba lub zaślepieni nienawiścią do innowierców nie przyjmą świetnie wykształconego i idealnie nadającego się na dane stanowisko muzułmanina. Tylko co tego? To jest ich problem. W obu sytuacjach pracodawca traci i poniesie tego konsekwencje. Z takimi sztucznymi problemami nie można walczyć regulacjami. Każdy z nas ma wiele uprzedzeń i jedne rzeczy toleruje bardziej od innych, ale rynek spokojnie sobie to zweryfikuje. Jeśli pani Janczewska ma rację twierdząc: " Wystarczy choćby przytoczyć jedne z licznych badań mówiących o tym, że firmy, które mają z swoich zarządach kobiety, znacznie lepiej sobie radzą w kryzysie i osiągają lepsze wyniki finansowe" to niech nie martwi się o kobiety, zarządy spółek oraz problem dyskryminacji. Przecież wystarczy poczekać aż te szowinistyczne świnie zbankrutują.

źródło

piątek, 14 stycznia 2011

Nie do zatrzymania

Patrząc na to co się ogólnie dzieje na świecie można przyjąć chyba że socjalistycznej myśli nie zatrzymają już żadne logiczne argumenty. Oto we Francji weszła ustawa która zapewnia co najmniej 40% miejsc w zarządach dużych spółek (dzisiaj jest ich 8%). Spółki mają na dostosowanie do nowych lepszych przepisów 6 lat. Co ciekawe za pomysłem głosowały „prawicowy” UMP. O parytetach pisałem już wiele razy więc nie chcę za bardzo się powtarzać. Jest to jednak ważna informacja bo ustawa wkracza z buciorami w prywatną własność i uniemożliwia prywatnych przedsiębiorcom decydowanie o losie spółki zgodnie ze swoim uznaniem.

Generalnie dziwię się też kobietom. Jak niskie poczucie własnej wartości trzeba mieć żeby zgodzić się pracować w zarządzie spółki tylko dlatego że ktoś musi wypełnić przepisy prawa. Nie dlatego że na to zapracowałam, nie dlatego że mnie doceniono. Mnie osobiście wyłoby wstyd siedząc na zebraniu i widząc jak 60% mężczyzn patrzy na mnie z pogardą myśląc: „gdyby nie ustawa to by cię tu głupia suko nie było”.

źródło

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Podpaski dla każej

Po ostatnich cięższych informacjach z frontu przyszło nareszcie coś „normalnego” z Afryki. Panie wymyśliły że rząd powinien rozdawać za darmo kobietom podpaski argumentując że jest to podstawowe prawo człowieka. Pani Vuyiswa Tulelo stwierdziła że jeśli można za darmo rozdawać prezerwatywy to dlaczego nie podpaski. I ma rację! Jest to doskonały pokaz działania socjalistycznego umysłu. Skoro pewna grupa ludzi wywalczyła sobie przywileje kosztem z ogółu z których ja nie korzystam to też mam prawo żądać coś dla siebie. Ja się pani Tulelo specjalnie nie dziwię, ze zdjęcia widać że raczej nie za często korzysta z prezerwatyw. Nie sądzę żeby argument „prezerwatywy nie powinny być darmowe” przemówił do pani Tulelo. Nie ma przecież żadnego logicznego powodu dla którego wszystko nie mogłoby być ogólnodostępne i za darmo.

źródło

środa, 5 stycznia 2011

Inwigilacja bankowa

Czytam właśnie kolejną rewelację: „Policja pozna nazwiska właścicieli kont” - nasz wielki brat będzie wymieniał się informacjami bankowymi z innymi państwami UE. Mówi się o łatwiejszym dostępie policji do baz danych banków, urzędów skarbowych czy biur maklerskich. Dopiero się zaczął 2011 a mnie się już skończyły przekleństwa...

Przestępców oczywiście taka informacje nie specjalnie boli. Ile znacie przypadków w których policja skonfiskowała zagrabione miliony po złapaniu jakiegoś sławnego bandziora? Przecież zawsze się okazuje że oni nic nie mają. Bandyci doskonale wiedzą gdzie trzymać pieniądze żeby nikt im ich nie zabrał i nie sprawdził ile mają. Jeśli ktoś wierzy że takie ustawy pomagają w walce z przestępczością to ma naprawdę poważny problem.

W takich przypadkach śmiać mi się też chce z „liberalnych” popleczników PO którzy głosowali na nich bo chcieli podatków 3x15 i bali się państwa policyjnego PIS. Hehehehe, no to z deszczu pod rynnę :) Problem w tym że razem z debilami pod rynną wylądowałem i ja.

Już mi się nawet nie chce komentować idiotycznych argumentów w stylu „to dla naszego bezpieczeństwa” i „prawowici obywatele mogą spać spokojnie”. Czy są jeszcze normalni ludzie którzy w ogóle rozumieją co się dookoła nich dzieje?

źródło

wtorek, 4 stycznia 2011

Były sobie podwyżki…

Przeczytałem sobie artykuł: ”Płacą wszystkim po równo”. Jest dość ogólny, więc ciężko powiedzieć czy to tylko kolejny bełkot na papierze czy faktycznie jest tak szkodliwe jak myślę. Generalnie chodzi o to że jak ktoś w firmie otrzyma podwyżkę to inni pracownicy mogą żądać odszkodowania. Zakładam że chodzi o „żądania” od sądu pracy czy innej instancji bo chyba nie od pracodawcy? Dzisiaj przecież pracownik może w każdej chwili iść do pracodawcy i zażądać podwyżkę. Jeśli przyjąć że ta ustawa jest tak głupia jak myślę to skutki będą fatalne. Pierwsze co nasuwa mi się na myśl to taka sytuacja: jeśli dzisiaj chcę kogoś wynagrodzić podwyżką za dobrą pracę - powiedzmy kwotą 500zł to po wprowadzeniu ustawy będę się starał ją rozdzielić po równo na wszystkich pracowników. Mając ich np. 5 – dam każdemu po 100 zł. Nie mogę ryzykować 500 zł dla jednego pracownika bo nie stać mnie na kolejne 4 x 500 zł na pozostałych gdy ci wysuną swoje „żądania”. Powoduje to jednak że nie mogę pracownika wynagrodzić za dobrą pracę. Ten pomysł jest więcej niż poroniony. Naprawdę ciężko mi uwierzyć że taką ustawę mógł ktoś wymyślić. Muszę poszukać więcej na ten temat na sieci, bo może jednak to tylko jakiś głupi straszak. Tak czy inaczej za sam pomysł takiej ustawy powinni ścinać publicznie na szafocie.

źródło



sobota, 1 stycznia 2011

George powinien pomóc

Dzisiaj tak na szybko, coś pozytywnego na Nowy 2011 - http://www.georgeoughttohelp.com/

Ciekawy jestem czy taka "kampania" jest w stanie jakiegoś socjalistę faktycznie zawrócić na jasną stronę mocy. Ja osobiście jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkałem, ale chciałbym wierzyć że choroba myśli socjalistycznej jest uleczalna.

PS. Znalazłem link na http://dwagrosze.blogspot.com/