piątek, 30 lipca 2010

Mad Men

Właśnie z dużym opóźnieniem zacząłem oglądać pierwszy sezon Mad Men i od razu się zakochałem. W porównaniu do dzisiejszego polityczno poprawnego gówna płynącego po ulicach mamy tam piękny obraz lat 60-tych w jeszcze normalnej Ameryce. Facet jest facetem, kobieta kobietą, Żyd Żydem i wszyscy są szczęśliwi - no prawie wszyscy, ale wszystkim nigdy nie dogodzisz.
Aż dziw bierze że w ciągu kilkudziesięciu lat świat tak bardzo cofnął się w rozwoju. Dobrze że są jeszcze seriale które pokazują stare dobre czasy. Za kilkanaście lat Mad Men zmieni kategorie z obyczajowego na sci-fi bo nikt nie uwierzy że tak kiedyś wyglądał świat.

Cytat na dziś z pierwszego odcinka:

"It looks complicated, but the men who designed it made it simple enough for a woman to use."

czwartek, 29 lipca 2010

Dobrze im tak...

Strasznie się ostatnio rozleniwiłem z pisaniem...
Dzisiaj krótko, ale konkretnie :)
Właśnie przeczytałem bardzo fajny artykuł znaleziony na blogu JKM:
link
Ja mówię: dobrze im tak.
Oczywiście ciężko powiedzieć czy lepiej że z zachodu graniczymy z aktualną RFN (Republika Federalna Niemiec) czy z przyszłą RFD (Republika Federalna Dżihadu), ale moim zdaniem zachodnich cywilizacji Europy raczej już nic nie uratuje. 
Nie jest to o tyle śmieszne, że następni w kolejce do zmielenia jesteśmy my.
Ja już tego (mam nadzieję)   nie doczekam, ale „naszym” dzieciom serdecznie współczuje. 

Czarno to widzę...

czwartek, 15 lipca 2010

Biuro-pasożyty

Dostałem dzisiaj ciekawego:  link.

Osobiście człowiekowi współczuję. Przepisy zakrawają o herezje. Zauważmy że takie problemy (większe lub mniejsze) czyhają na każdego - gdziekolwiek i cokolwiek chce załatwić z aparatem państwowym.

Dzisiaj właśnie byłem w US. Pani się nie podobała nazwa OPP, więc żeby biedne dzieci nie straciły 1% mojej krwawicy to pofatygowałem się i zrobiłem korektę. O dziwo poszło w miarę bezboleśnie, ale godzina stracona. O tym że takie wynaturzenie jak podatek dochodowy nie powinien w ogóle istnieć napiszę następnym razem.

Każdy z nas nienawidzi biuro-pasożytów, ale większość posłusznie uznaje to za zło konieczne. Biurokracja – słowo wzbudzające u mnie odruchy wymiotne. Setki tysięcy biuro-pasożytów pracujących w pocie czoła żeby nam dokuczyć za nasze pieniądze. Wynika z tego że każdy z nas po części jest masochistą...

Jeśli ktoś głosując na PO-PIS-PSL-SLD uważa że kiedykolwiek któraś z tych partii zmniejszy w Polsce biurokrację to jest po prostu naiwnym idiotą. Już nie raz i nie dwa przed wyborami te partie obiecywały walkę z biurokracją i jakoś dziwnie nigdy im nie wyszło. Powiedzmy sobie szczerze – bez zmian ustrojowych nie ma najmniejszych szans na likwidację pasożytów. Aktualnie w Europie jest nakaz tworzenia idiotycznych przepisów, dyrektyw, rozporządzeń, a co za tym idzie trzeba zatrudniać idiotów którzy te przepisy egzekwują. 

Tutaj można sobie przeczytać fajny artykuł na temat rosnącej biurokracji:  link

Podsumowując - nie ma co narzekać, na pewno będzie gorzej.

wtorek, 6 lipca 2010

Obietnice

W ramach odświeżania pamięci cofnijmy się do 2004 roku. Była wówczas piękna akcja 4 x TAK inicjowana przez PO (źródło) która była wówczas opozycją.

PO chciało zorganizować referendum w którym zadane zostałyby następujące pytania:
Czy jesteś za:
* wprowadzeniem okręgów jednomandatowych
* zniesieniem Senatu
* zmniejszeniem liczy posłów do 230
* zniesieniem immunitetu parlamentarnego?


Więcej... 


Nie chodzi tu o to czy te pytania miały sens.
Pytanie co się stało z ta akcją gdy PO wygrała wybory?
Można się przekonać na tym filmiku (polecam).


Czy zaskakuje kogoś jak bardzo jawnie potrafią robić z ludzi idiotów? Mnie nie, ale większość i tak będzie dalej skakać w ogień za tymi „pseudo librals we will promise much and do nothing mofos„


PS.
Link zaczerpnąłem z blogu JKM.