poniedziałek, 6 grudnia 2010

Przy herbatce z PISiorem

Wczoraj miałem drobną wymianę zdań ze znajomym PISiorem. Szedł właśnie na wybory głosować na Majchrowskiego i zapytał na kogo ja będę głosować. Powiedziałem że nie idę bo w drugiej turze nie mam na kogo głosować i znudziło mi się już zastanawianie się nad „mniejszym złem”. Krzyż postawiony na socjalistę boli mnie tak jakby mnie naprawdę ukrzyżowali, a że nie jestem masochistą to stwierdziłem że sobie odpuszczę. Wpierw się oburzył że to mój obowiązek żeby głosować więc jak już się podniosłem z podłogi po salwach śmiechu kontynuowaliśmy rozmowę. Zapytałem dlaczego głosuje na Majchrowskiego? W potoku odpowiedzi wychwyciłem dwie ciekawsze: „bo Kracik był w Unii Wolności”, „bo Majchrowski wybudował stadion”. W tym momencie nie wiedziałem już czy śmiać się dalej czy płakać. Zaśmiałem się jednak bo podobno śmiech to zdrowie :)
Dalej rozmowa potoczyła się lekko w stronę JKM i PISior wypalił że on nigdy w życiu by na niego nie zagłosował bo cytuję „chce dręczyć niepełnosprawne dziewczynki” oraz „chce odebrać mi emeryturę”. Propaganda IV RP działa doskonale :). Po takich komentarzach szybko przechodzi ochota na dalsze dyskusje bo widać że to po prostu nie ma sensu. Jakiekolwiek merytoryczne i logiczne argumenty mogłem sobie wsadzić bo na tą magię PISior jest odporny. Pomijam tu fakt ze JKM sam bardzo lubi do siebie zrażać większość ludzi wypowiedziami które są dla nich niezrozumiałe, nie wiem czy to robi specjalnie czy nie. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale pałacu tak się zdobędzie. Dodatkowy problem w tym że poza nim nie ma dosłownie nikogo rozpoznawalnego o poglądach liberalnych. Oby się coś w tym temacie zmieniło.

Wracając do rozmowy - tak to niestety wygląda gdy dyskutuje się z PISiorami, ale nie tylko bo POpowcy i inni im podobni nie są wcale dużo lepsi. To jest dokładnie ten sam żenujący poziom który ma prawo decydowania o przyszłości naszego kraju. Demokracjs sucks cock in hell.

2 komentarze:

  1. majchrowski nie dość, że wybudował stadion (chociaż nie bardzo wiem który. chodzi o Cracovię koło Błoń?) to jeszcze podarował ludziom dzień gratis w MPK (chociaż ja mam miesięczny i raczej dnia mi nie przybyło na karcie). no ale jak go tu nie wybrać? taki kochany gospodarz. trochę szkoda, że sam za szufle nie chwycił jak miasto stało w korkach podczas śnieżycy, no ale można mu wybaczyć; na pewno był zajęty dbaniem o nasze dobro.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stadion - to chyba ten Cracovi miał na myśli.
    Generalnie pomimo że ludzie niby wiedzą że pożyczanie pieniędzy jest złe i ryzykowne to istnieje całkowite przyzwolenie dla rządzących na wydawanie na lewo i prawo naszych pieniędzy. To jest dramat. Ludzie rozliczają polityków z tego jak dużo pożyczli i że "komuś" coś dali. Dopóki się nie zmieni podejście do tematu (a ciężko wierzyć że się zmieni) to będzie dalej tak jak jest.

    OdpowiedzUsuń