poniedziałek, 29 listopada 2010

Idioci za kółkiem.

Nie, nie chodzi mi tu o kierowców, choć oczywiście ¾ z nich nadaje się do odstrzału za jazdę niebezpieczną (zbyt wolną). Tak nazywam socjalistów którzy są przy sterze i starają się jak mogą żeby utrudnić nam życie na drogach i nie tylko na nich. Czytałem właśnie o „rewolucji” w prawach jazdy i żadna z proponowanych zmian mi się nie podoba. Nie wgłębiałem się w szczegóły, ale już sam skrót informacyjny powoduje lekkie drgawki. Zmiany wyglądają mniej więcej tak – więcej będziemy płacić bandytom (kursy reedukacyjne, dłuższe kursy, dodatkowe szkolenia dla kursantów etc.), więcej biurokracji (nowe kategorie prawa jazdy, nadzór nad ośrodkami szkolenia przez samorządy i wojewodę), więcej restrykcji dla jeżdżących na motorach (wymiana prawa jazdy co 5 lat, wpierw prawo na małe motocykle – potem na duże). Jestem pewien że znakomitej większości ten bełkot przypadnie do gustu i zażądają jeszcze więcej aby np. młodzi kierowcy z prawem jazdy kat. B mogli prowadzić tylko samochody o mocy maksymalnej 60 KM.

Szlag człowieka może trafić, ja nie chce stać w korkach, chcę jeździć szybko (nie mylić z niebezpiecznie!) po dobrych drogach tankując tanią benzynę. Niestety nierealne w tym systemie.

Addendum
Od 2011 wchodzą nowe przepisy które podwyższają prędkości na drogach – to chyba jedyna konkretna liberalizacja przepisów w ostatnich latach jaką kojarzę. Wypada za to pochwalić rząd więc to robię (dziwnie to brzmi).
źródło

2 komentarze:

  1. Mnie poraża skuteczność tej metody: "Ustawa ma ponadto zapobiec wydawaniu praw jazdy osobom, które nie powinny prowadzić pojazdów ze względu na stan zdrowia. Sposobem na to ma być wprowadzenie ankiety zdrowotnej wypełnianej pod rygorem odpowiedzialności karnej." Sukces murowany.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe, no tak. Z drugiej strony to dziwne, ale nie jest to takie głupie. Normalnie zawsze zakłada się że jesteś bandytą na dzień dobry. Lepiej chyba traktować ludzi jak dorosłych i dać im kredyt zaufania.

    OdpowiedzUsuń