piątek, 10 grudnia 2010

PISior strikes back

Ostatnio mam pecha do tematycznych rozmów z PISiorem, które jednak stają się później źródłem nowego wpisu na blogu. Tym razem dziwnym trafem tematem były dociążone listy bo PISior właśnie odebrał rachunek od TP z blaszką. Ponieważ nie wiedział dlaczego dostaje ten zbędny kawałek metalu to starałem się to szybko wytłumaczyć. Liberalizacja rynku pocztowego następowała bardzo powoli i aktualnie jeszcze do 2013 Poczta Polska ma monopol na przesyłki do 50g – bierze za to 1,35zł. Prywatna konkurencja dostarczając listy ważące do 50g jest zmuszona pobierać za nie opłatę nie niższą niż 5,25zł. Firmy szybko więc wykombinowały że opłaca im się gołe przesyłki dać innej firmie która je dociąży blaszkami tak żeby ważyły ponad 50g i są w stanie wystawić za to cenę niższą niż 1,35zł! Generalnie bajeczka. Co na to PISior?

Wait for it...

„To jest marnowanie naszej polskiej stali, a w ogóle to powinno się im zabronić dociążania listów w ten sposób!”

Wiem że powinienem, ale po prostu nie miałem siły podjąć dalszej dyskusji po takiej odpowiedzi. Tego pacjenta już nie da się uratować. Jestem też przekonany że gdyby zrobić ankietę z pytaniem „Czy dociążanie listów blaszkami powinno być zabronione?” większość respondentów odpowiedziałoby: TAK. Nie może być inaczej bo większość ludzi nie ma pojęcia co jest prawdziwym źródłem problemu i chcą walczyć ze skutkiem, a nie z przyczyną. Boli palec? Uciąć dłoń.


Uwaga: PISior nie jest postacią fikcyjną.

3 komentarze:

  1. sorry, ale normalnie jebłem śmiechem :)

    po wstępie myślałem, że PISior lituje się nad biednymi dostawcami owych listów, którzy muszą dźwigać te kilogramy blachy doczepione do gramów papieru, ale ten patriotyczny odruch i troska o stal mnie zabiły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    W sumie co nam zostało oprócz śmiania się z takich rzeczy. Ciężko jest coś zmienić jak ma się miliony takich przeciwników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaoszczędzoną na listach stalą obciążył bym PiSiora przed kąpielą w Wiśle.

    OdpowiedzUsuń